27 października 2019

"Dwory", Sarah J. Mass


Ostatnio nic innego oprócz fantastyki nie czytam i tak jest tym razem. Tym razem zabrałam się za jedną ze znanych serii Sarahy J. Maas, były to „Dwory”. Mówiąc szczerze mam już dosyć tego gatunku, następnym razem zabiorę się za coś poważniejszego.

Tytuł i autor: „Dwór cierni i róż”, „Dwór mgieł i furii”, „Dwór skrzydeł i zguby”, „Dwór szronu i blasku gwiazd”, Sarah J. Maas
Gatunek: fantasy
Ilość stron: 524, 768, 848, 320
Data: 01.09-09.09, 10.09-17.09, 18.09-24.09, 28.09-30.09.2019 r.
ISBN 9 788328 021419,
9 788328 021754,
9 788328 021747,
9788328 060440
Wydawnictwo: Uroboros
Moja ocena: 8,84 gwiadzki.

Seria ta opowiada o dziewiętnastoletniej Feyrze, która, żeby wykarmić rodzinę musi polować. Jednego dnia zapuszcza się za blisko muru oddzielającego Prythian - krainę zamieszkałą przez czarodziejskie istoty.
Podczas polowania Feyra nieświadomie zabija czarodziejską istotę zmienioną
w wilka. Dziewczyna nie wie, że to przyczyni się do zmiany jej życia o sto osiemdziesiąt stopni. Jest to opowieść o niebezpiecznej przygodzie, która przytrafiła się Feyrze i jej bliskim.

         Najpierw chcę napisać o minusie tej serii, który mówiąc szczerze nie wiem, czy wynika z powodu, że aż dwa miesiące czytałam książki Cassandry Clare, czy
z tego, że Maas inspirowała się „Darami”. Jeśli, tak było, to bardzo mi się, to nie podoba.
Te książki pobudziły moją wyobraźnię, dawno nie widziałam tak wyraźnie postaci, jak i wydarzeń. To pozwala usprawiedliwić powyższy błąd.
         Całej serii towarzyszy wartka akcja, co nadaje lekkość i dynamiczność. Sarah ma dużą łatwość w opisywaniu brutalnym momentów, ale w taki sposób, że człowiek nie boi się tego co czyta. Pierwsze dwie części mimo swojej grubości przeczytałam bardzo szybko. Trzecia jednak sprawiła mi dużą trudność. Początek był jeszcze tak samo ciekawy i zabawny jak poprzednie dwie, ale reszta stała się nudna. Miała ona być ostatecznym starciem między dobrem a złem, cały czas oczekiwałam na jakieś niesamowite zakończenie, bohaterowie ciągle przygotowywali się do walki. Tylko parę ostatnich rozdziałów zostało poświęcone na walkę i opisaną w taki sam sposób jak poprzednie starcia, nie było w niej niczego spektakularnego. Czwarta część jest nowelką, która jest bardzo lekkim opisem życia dwójki głównych bohaterów, jest to chyba moja ulubiona część, ponieważ cała książka została poświęcona tylko jednemu wątkowi, co sprawiło bardzo dużemu dopracowaniu go.
         Głowni bohaterowie byli przedstawiony w bardzo realny sposób,
z częścią z nich się zżyłam i utożsamiałam się z ich problemami. Dalsi jednak zostali przytłumieni przez postacie, które cały czas się pojawiały, często nawet zapominałam o ich problemach.

„Za gwiazdy, które słuchają… i marzenia, które się spełniają.”

         Cała seria bardzo mi się podoba, ale myślę, że nie pozostanie na długo
w mojej pamięci, ponieważ jest ona dosyć podobna do książek fantasy jakich wiele.

Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 3,5 gwiazdki
Koniec: 3 gwiazdki

Świat przedstawiony: 5 gwiazdek
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 5 gwiazdek
dalsi: 4 gwiazdek
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 5 gwiazdek
dalsi: 3,70 gwiazdki

Język: 5 gwiazdek
Sposób pisania: 5 gwiazdek

Końcowy wynik: 8,84 gwiazdki

Recenzja "Dworów", Sarah J. Mass

20 października 2019

Mroczne Intrygi - wizualnie



Kolorystyka dwóch pierwszych okładek bardzo mi się podoba, jest utrzymana w niebieskiej i zielonej tonacji, co pogłębia tajemniczość trylogii. Trzecia okładka też mi się bardzo podoba, ale niestety czerwień powoduje, że nie jest spójną całością.
Na każdej z okładek widać postać, która znajduje się w toni wodnej.
Na pierwszych dwóch widać nawet budowle. Co spowodowało, że, kiedy spojrzałam na pierwszą, przed przeczytaniem opisu byłam bardzo ciekawa, czy część akcji będzie się działa pod wodą.
Bardzo podoba mi się czcionka tytułowa, jak i ta z opisu. Jest ona lekko ozdobna, ale nie utrudnia to w przeczytaniu treści.
Pierwsze dwie części prezentują się idealnie i dopełniają się nawzajem. Trzecia przełamała schemat, przez co pełni pewnego rodzaju kontrast do pozostałych. Z jednej strony podoba mi się ten pomysł, ale z drugiej wolałabym, żeby były spójną całością.

Przód okładki: 4,75 gwiazdki
Tył okładki: 5 gwiazdek

Dopasowanie tekstu: 5 gwiazdek
Ilustracje wewnątrz: 5 gwiazdek

Całokształt: 4,75 gwiazdek
Suma: 4,9 gwiazdki
Ocena wizualna "Mrocznych Intryg" Cassandry Clare

13 października 2019

Mroczne Intrygi, Cassandra Clare

Tak, wiem miałam dodać coś w czwartek, ale nie miałam czasu. Napiszę coś dzisiaj i postaram się jutro.

Tytuł i autor: „Mroczne Intrygi", Cassandra Clare
Gatunek: fantastyka
Ilość stron: tom 1 - 828, tom 2 - 848, tom 3 - 1072
Data: 09.08-17.08, 18.08-25.08, 27.08-31.08.2019
ISBN: 978-83-7480-640-4,
978-83-7480-875-0,
978-83-7480-750-0
Wydawnictwo: MAG
Moja ocena: 8,5 gwiazdki
Po przeczytaniu tej trylogii mam w planach zrobić sobie przerwę
od twórczości Pani Clare. Mam nadzieję, że nie zamęczyłam Was ciągłymi recenzjami książek tej samej autorki.
Kiedy zaczynałam czytać pierwszą część byłam przerażona ile stron mnie czeka, moje obawy wzmagało zdanie z tyłu książki, które głosi,
że jest  to wprowadzenie do nowej serii, ale okazało się, że książka jest tak lekko napisana, że zanim się człowiek obejrzy, a ma za sobą już 800 stron. Mimo
to występowały tam zbędne opisy, które dla osób znających Dary są nudne, ponieważ są to wyjaśnienia podstawowych zasad świata przedstawionego. Denerwowało mnie to bardzo, ponieważ wszyscy mówią, że nie można czytać Intryg bez Darów, bo nie będzie się wiedziało o co chodzi, ja się z tym nie zgadzam. W pierwszej części jest tyle wyjaśnień, że dla każdego tak książka byłaby jasna.
Ta trylogia opowiada historię rodziny Blackthornów, którzy pojawili się
w poprzedniej serii, ale ich wątek nie był bardzo rozwinięty. Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tej trylogii, ponieważ nie przepadałam za tymi bohaterami, ale, ponieważ stali się oni głównymi bohaterami, zostali lepiej rozpisani, zostały im nadane bardzo ludzkie cechy, między nimi widać niesamowite relacje i dylematy, które są głównymi wątkami tej historii. Kiedy czytałam
tę książkę byłam oczarowana tym w jaki sposób była opisana miłość, przyjaźń
i nienawiść między bohaterami.

„-Kiedy kogoś kochasz, ten ktoś staje się częścią ciebie. Jest we wszystkim,
co robisz; jest w powietrzu, którym oddychasz, w wodzie, którą pijesz, i we krwi, która płynie w twoich żyłach. Jego dotyk twa na twojej skórze, jego głos rozbrzmiewa ci w uszach, a jego myśli tkwią w twojej głowie. Wiesz co mu się śni, ponieważ jego koszmary przeszywają ci serce, a te dobre sny śnicie wspólnie.(…)”


Ponieważ przez całą trylogię rodzina Blackthornów rozwiązują sprawę morderstwa rodziców Emmy, historia jest o wiele ciekawsza, jest bardzo napięta, chcę się dowiedzieć kto był sprawcą, występuje tam też parę zwrotów akcji
co przyczynia się do jeszcze szybszego czytania.
Po przeczytaniu pierwszej części sięgnęłam od razu po drugą, która była jeszcze lepsza od pierwszej, książkę przeczytałam w trymiga, ponieważ na każdym kroku pojawiało się jeszcze więcej pytań. Bohaterom towarzyszy tyle przeciwności, że wszystko dynamizuje wydarzenia i przez książkę się po prostu płynie. Szczególnie, że ta seria ma to do siebie, że są momenty pełne akcji, które dzieją się bardzo szybko, ale są niezwykle dokładnie opisane, ale są też taki kiedy akcja zwalnia i jest wtedy zbliżenie na relacje, które są opisane w tak piękny sposób,
że można by przeczytać książę, w której nie byłoby ani trochę akcji i tylko niezbędna ilość dialogów.
Pod koniec działo się tak dużo, że nie mogłam uwierzyć
 w to co przeczytałam i myślę, że wszyscy, którzy wiedzą co się działo pod koniec byli tak samo poruszeni tymi wydarzeniami.
W trzeciej części jedyne do czego się mogę przyczepić to parę błędów związanych z tłumaczeniem i jeszcze jeden błąd, który nie wiem, czy zwalić
 na tłumacz, czy na Cassandrę. Mówię tutaj o „dniu dzisiejszym” i języku potocznym, było go nadzwyczaj dużo i utrudniało to odbiór treści, szczególnie
w dramatycznych momentach.
Myślę, że tak jak większość fanów twórczości Clare, rozczarowało mnie zakończenie, z jednej strony jest ono nie przewidywalne, co się ceni, ale
z drugiej z kolei jest zbyt idealni. Główni bohaterowie zostali za bardzo wywyższeni, stali się za ważni jak na hierarchię Nocnych Łowców, w sumie to jest ona stworzona przeze mnie w mojej głowie, ale nie podoba mi się ta zmiana.
Po przeczytaniu tej trylogii z jednej strony przywiązałam się bardzo do rodziny Blackthornów, ale z drugiej nie polubiłam kompletne głównych bohaterów, na których była skupiona główna uwaga. Byli oni tak idealni, że aż nudni, mieli oni swoje problemy i rozterki, które były niezwykle ważne, ale były momenty,
w których po prostu mnie denerwowali.

Bardzo podobały mi się opowiadanie już po właściwej historii. Ponieważ występowali tam bohaterowie z Darów i dzięki temu można było się dowiedzieć jak się im powodzi, w końcu historia przedstawiona w trylogii dzieje się pięć lat
po skończeniu właściwej serii.

Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 5 gwiazdek
Koniec: 3 gwiazdek

Świat przedstawiony: 4,5 gwiazdki
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 4,5 gwiazdki
dalsi: 4 gwiazdki
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 2,5 gwiazdki
dalsi: 5 gwiazdek

Język: 4,5 gwiazdki
Sposób pisania: 4,5 gwiazdki

Końcowy wynik: 8,5 gwiazdki

Recenzja "Mrocznych Intryg" Cassandry Clare

06 października 2019

Przeprosiny

Przepraszam, że nie udało mi się dzisiaj wrzucić żadnego posta. Niestety miałam bardzo dużo nauki, ponieważ byłam w zeszłym tygodniu na wycieczce i musiałam nadrobić zaległości. Postaram się napisać coś w czwartek. 
Do zobaczenia, Sroczki.

Przeprosiny