13 października 2019

Mroczne Intrygi, Cassandra Clare

Tak, wiem miałam dodać coś w czwartek, ale nie miałam czasu. Napiszę coś dzisiaj i postaram się jutro.

Tytuł i autor: „Mroczne Intrygi", Cassandra Clare
Gatunek: fantastyka
Ilość stron: tom 1 - 828, tom 2 - 848, tom 3 - 1072
Data: 09.08-17.08, 18.08-25.08, 27.08-31.08.2019
ISBN: 978-83-7480-640-4,
978-83-7480-875-0,
978-83-7480-750-0
Wydawnictwo: MAG
Moja ocena: 8,5 gwiazdki
Po przeczytaniu tej trylogii mam w planach zrobić sobie przerwę
od twórczości Pani Clare. Mam nadzieję, że nie zamęczyłam Was ciągłymi recenzjami książek tej samej autorki.
Kiedy zaczynałam czytać pierwszą część byłam przerażona ile stron mnie czeka, moje obawy wzmagało zdanie z tyłu książki, które głosi,
że jest  to wprowadzenie do nowej serii, ale okazało się, że książka jest tak lekko napisana, że zanim się człowiek obejrzy, a ma za sobą już 800 stron. Mimo
to występowały tam zbędne opisy, które dla osób znających Dary są nudne, ponieważ są to wyjaśnienia podstawowych zasad świata przedstawionego. Denerwowało mnie to bardzo, ponieważ wszyscy mówią, że nie można czytać Intryg bez Darów, bo nie będzie się wiedziało o co chodzi, ja się z tym nie zgadzam. W pierwszej części jest tyle wyjaśnień, że dla każdego tak książka byłaby jasna.
Ta trylogia opowiada historię rodziny Blackthornów, którzy pojawili się
w poprzedniej serii, ale ich wątek nie był bardzo rozwinięty. Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tej trylogii, ponieważ nie przepadałam za tymi bohaterami, ale, ponieważ stali się oni głównymi bohaterami, zostali lepiej rozpisani, zostały im nadane bardzo ludzkie cechy, między nimi widać niesamowite relacje i dylematy, które są głównymi wątkami tej historii. Kiedy czytałam
tę książkę byłam oczarowana tym w jaki sposób była opisana miłość, przyjaźń
i nienawiść między bohaterami.

„-Kiedy kogoś kochasz, ten ktoś staje się częścią ciebie. Jest we wszystkim,
co robisz; jest w powietrzu, którym oddychasz, w wodzie, którą pijesz, i we krwi, która płynie w twoich żyłach. Jego dotyk twa na twojej skórze, jego głos rozbrzmiewa ci w uszach, a jego myśli tkwią w twojej głowie. Wiesz co mu się śni, ponieważ jego koszmary przeszywają ci serce, a te dobre sny śnicie wspólnie.(…)”


Ponieważ przez całą trylogię rodzina Blackthornów rozwiązują sprawę morderstwa rodziców Emmy, historia jest o wiele ciekawsza, jest bardzo napięta, chcę się dowiedzieć kto był sprawcą, występuje tam też parę zwrotów akcji
co przyczynia się do jeszcze szybszego czytania.
Po przeczytaniu pierwszej części sięgnęłam od razu po drugą, która była jeszcze lepsza od pierwszej, książkę przeczytałam w trymiga, ponieważ na każdym kroku pojawiało się jeszcze więcej pytań. Bohaterom towarzyszy tyle przeciwności, że wszystko dynamizuje wydarzenia i przez książkę się po prostu płynie. Szczególnie, że ta seria ma to do siebie, że są momenty pełne akcji, które dzieją się bardzo szybko, ale są niezwykle dokładnie opisane, ale są też taki kiedy akcja zwalnia i jest wtedy zbliżenie na relacje, które są opisane w tak piękny sposób,
że można by przeczytać książę, w której nie byłoby ani trochę akcji i tylko niezbędna ilość dialogów.
Pod koniec działo się tak dużo, że nie mogłam uwierzyć
 w to co przeczytałam i myślę, że wszyscy, którzy wiedzą co się działo pod koniec byli tak samo poruszeni tymi wydarzeniami.
W trzeciej części jedyne do czego się mogę przyczepić to parę błędów związanych z tłumaczeniem i jeszcze jeden błąd, który nie wiem, czy zwalić
 na tłumacz, czy na Cassandrę. Mówię tutaj o „dniu dzisiejszym” i języku potocznym, było go nadzwyczaj dużo i utrudniało to odbiór treści, szczególnie
w dramatycznych momentach.
Myślę, że tak jak większość fanów twórczości Clare, rozczarowało mnie zakończenie, z jednej strony jest ono nie przewidywalne, co się ceni, ale
z drugiej z kolei jest zbyt idealni. Główni bohaterowie zostali za bardzo wywyższeni, stali się za ważni jak na hierarchię Nocnych Łowców, w sumie to jest ona stworzona przeze mnie w mojej głowie, ale nie podoba mi się ta zmiana.
Po przeczytaniu tej trylogii z jednej strony przywiązałam się bardzo do rodziny Blackthornów, ale z drugiej nie polubiłam kompletne głównych bohaterów, na których była skupiona główna uwaga. Byli oni tak idealni, że aż nudni, mieli oni swoje problemy i rozterki, które były niezwykle ważne, ale były momenty,
w których po prostu mnie denerwowali.

Bardzo podobały mi się opowiadanie już po właściwej historii. Ponieważ występowali tam bohaterowie z Darów i dzięki temu można było się dowiedzieć jak się im powodzi, w końcu historia przedstawiona w trylogii dzieje się pięć lat
po skończeniu właściwej serii.

Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 5 gwiazdek
Koniec: 3 gwiazdek

Świat przedstawiony: 4,5 gwiazdki
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 4,5 gwiazdki
dalsi: 4 gwiazdki
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 2,5 gwiazdki
dalsi: 5 gwiazdek

Język: 4,5 gwiazdki
Sposób pisania: 4,5 gwiazdki

Końcowy wynik: 8,5 gwiazdki

Recenzja "Mrocznych Intryg" Cassandry Clare

2 komentarze:

  1. Wypowiem się bardziej po skończeniu 3 części, ale to co mogę już teraz napisać: Cassandra ma naprawdę piękny sposób opisywania, bardzo poetycki i baśniowy, co w najmniejszy stopniu nie utrudnia wyobrażenia sobie rzeczy opisanych, jedynie pozwala bardziej wczuć się w magiczny świat Nocnych Łowców i Podziemnych. Kolejną rzeczą, która mnie użekła jest jej nawiązanie do wierszy Poe - to jak łatw sprawiła, że stały się one jakby integralną częścią. Fabuły niestety nie znam jeszcze całej, więc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą co do bankowego sposobu opisywania, ale o dziwo nie pomogło mi to w wyobrażeniu sobie pewnych sytuacji, ale również nie utrudniało. Myślę jednak, że to bardziej mój "problem", bo ostatnio w bardzo ograniczony sposób sobie wyobrażam książki. Całkiem zapomniałam o wierszach i tak jak powyżej, zgadzam się z tym w jak niesamowity sposób zostały one wplecione w historię.

      Usuń