To już moje kolejne spotkanie z Shakespeare’m i ostatnie serii tragedia. Przynajmniej na ten moment tak myślę, ponieważ „Król Lear” jest ostatnim dramatem w tym wydaniu, które ja mam. Teraz poluje na komedie z tego samego wydawnictwa, żeby pasowały mi do kompletu.
Tytuł
i autor: „ |
Gatunek:
tragedia |
Ilość stron: 174 |
Data: 30.11. - 10.12.2020 r. |
ISBN 978-83-08-06203-6 |
Wydawnictwo: Literackie |
Moja ocena: 8 gwiazdek.
„Król Lear” jest
oparty na legendzie o Llyrze, mitycznym królu Brytanii, który mając trzy córki
podejmuje szczególną decyzję co do tego, jak podzielić między nie posiadany majątek.
Sposób, który wybiera oraz decyzja, jaką podejmuje, są dowodem, że sędziwość i
mądrość niekoniecznie idą w parze. William jak zawsze buduje bardzo ciekawy
portret psychologiczny głównego bohatera, ale nie zapomina przy tym o innych. Często
wskazuje przy tym wady społeczeństwa, dosyć niepokojące jest to, że prawdy,
które autor tworzy są uniwersale i nadal aktualne.
Przyznam, że za bardzo nie wiem jak
ugryźć tę recenzję, ponieważ boję się, że cokolwiek napiszę zdradzę za dużo
treści. Możliwe, że niestety będą tu tylko same fakty. Nie przepadam za
pisaniem w ten sposób, ale co mogę zrobić jak nie mam jak podać przykładów.
Mniej więcej do połowy książki podobały mi się wszystkie
zabiegi, które Shakespeare wprodzał, jednak potem nabrałam wrażenia, że im było
bliżej końca tym było gorzej. Każde kolejne sceny były coraz nudniejsze.
Ostatni akt czytałam tylko, żeby poznać zakończenie, które w dodatku mnie
rozczarowało. Niby wiem, że Shakespeare ma tendencje do kończenia sowich
tragedii (w sumie sama nazwa na to wskazuje…) w jeden konkretny sposób, ale
oczekiwałam czegoś innego.
Moim ulubionych bohaterem, był błazen.
Jego teksty były idealnie wymierzone w dumę króla. To w jaki sposób te uwagi i
odpowiedzi były tworzone pokazywało kto tak naprawdę jest błaznem w tych
dialogach.
Ogólnie każda kolejna przestrzeń,
która jest tworzona przez
Williama jest do siebie bardzo podobna. Zdaję sobie, że treść
zazwyczaj dzieje się gdzieś w ponurej Szkocji (nie mówię o „Romeo i Julii”),
ale oczywiście musi też być wielki zamek, deszczowa pogoda i burza w środku
nocy. Tym bardziej mam teraz ogromną ochotę przeczytać jakąkolwiek komedię,
żeby zobaczyć ich strukturę.
Podsumowując,
pokładałam w tym dziele o wiele większe nadzieję i po przeczytaniu zrozumiałam
dlaczego nie jest o nim tak głośno jak o pozostałych. Mimo to jeśli ktoś lubi
twórczość Shakespeare’a i nie ma co czytać, to może sięgnąć.
Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 4,5 gwiazdki
Koniec: 3 gwiazdki
Świat przedstawiony: 3,75 gwiazdek
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 4,5 gwiazdki
dalsi: 4 gwiazdki
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 3 gwiazdki
dalsi: 3,5 gwiazdki
Język: 4 gwiazdki
Sposób pisania: 5 gwiazdek
Końcowy wynik: 8 gwiazdek