Do trzech razy sztuka jak to się mówi, tym razem już na pewno uda mi się zrecenzować „Miniaturzystkę” Jessie Burton. Może część z Was pamięta, że czytałam tej autorki „Muzę”. Teraz mogę powiedzieć, że obie książki mi się podobały, ale czegoś im brakowało.
Tytuł i autor: „Miniaturzystka”, Jessie Burton |
Gatunek: literatura piękna |
Ilość stron:
452 |
Data: 10-13.06.2020 r. |
ISBN 978-83-08-05428-4 |
Wydawnictwo: Literackie |
Moja ocena: 7,75 gwiazdki.
Tym
razem Pani Burton przedstawia nam historię świeżo upieczonej, 18-letniej, żony
znanego kupca XVI-wiecznego Amsterdamu. Nella w prezencie ślubnym od męża
dostaje replikę ich kamienicy w formie kredensu. Ma ona zostać urządzona przez
tajemniczą miniaturzystkę. Przygotowane przez nią figurki w przerażający sposób
są podobne do domowników, których kobieta wcześniej nie poznała. Główna
bohaterka z każdym kolejnym rozdziałem poznaje coraz to mroczniejsze historię
rodziny, której teraz stała się częścią.
Pierwsze
z czym miałam ogromny problem to narracja, była ona prowadzona w czasie
teraźniejszym, ale w trzeciej osobie. O tyle dobrze, że dosyć szybko można do
tego przywyknąć.
Za to bardzo podoba mi się kreacja bohaterów i to,
że razem z główną bohaterką ich poznajemy. Każdy z domowników ma swoją
specyficzną cechę, czy charakter; jednych lubi się mniej, innych bardziej.
Jednak nie tak, że nas drażnią, tylko odczuwamy to co młoda żona, tak jak ją
wszystko nas zadziwia. Tak samo dobrze była zarysowana przestrzeń, w której
przemieszczała się Nella, każda uliczka i dom były opisane z niezwykłą
dokładnością.
Trochę mniej uwagi poświęcono dalszym bohaterom,
ale moim zdaniem tyle opisów wystarczyło, bo gdyby je rozbudować książka z
pewnością zwiększyłaby swoją objętość.
Pomysł
na historię bardzo mi się podobał, po cichu liczyłam, że odnajdę w tej książce
trochę elementów fantastycznych. Nie miałam innego pomysłu jak autorka
wytłumaczy wszechwiedzę miniaturzystki dotyczącą rodziny Brand. Niestety Pani
Burton postanowiła na poboczne wątki i je, owszem znakomicie, ale nie tego
oczekiwałam, poprowadziła. Mam wrażenie, że tytułowy wątek został potraktowany
po macoszemu, dopiero pod koniec zaczął on się wyjaśniać i niestety nie
dostałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Nic nie wiemy; kim jest
miniaturzystka, czemu nikt jej nigdy nie widział, czemu wybrała akurat rodzinę
kupca, skąd o niej wszystko wie, a co najważniejsze, czy ostrzegała ich, a może
to ona wpływała na los bohaterów. Naprawdę bardzo się zawiodłam, że zostałam
pozostawiona z tyloma znakami zapytania.
Tę
książkę mogę podsumować tylko jednym zdaniem; bardzo dobra książka bez
zakończenia. Zdecydowanie można by napisać jeszcze 100 stron i dokończyć główny
wątek.
Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 4 gwiazdki
Koniec: 1,5 gwiazdki
Świat przedstawiony: 5 gwiazdek
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 5 gwiazdek
dalsi: 4,75 gwiazdek
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 4,5 gwiazdki
dalsi: 4 gwiazdki
Język: 5 gwiazdek
Sposób pisania: 4 gwiazdki
Końcowy wynik: 7,75 gwiazdki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz