To co, po
recenzji „Naszego ostatniego dnia” zabieram się za ocenę wizualną. Czy jest to
ładna książka? Z pewnością, bardzo nawiązuje do fabuły. Jednak, czy jest
najładniejszą okładką jaką widziałam? Noo, raczej nie.
Po pierwsze
na plus są kolory przewodnie. Bardzo lubię niebieski, ale tutaj też pasuje on
do skojarzenia, które przychodzi nam po przeczytania tytułu. Jednak i tak to co
uważam za największą zaletę, to poruszające cytaty przy każdej kolejnej części powieści
oraz powtarzający się motyw miasta. Co więcej czytanie i wczuwanie się w dramatyczne
zdarzanie ułatwiał zapis godziny nowym rozdziale.
To co mnie
się nie podoba, to biała plama, przypominająca zamieć śnieżną :-)), wychodząca
nagle z chodnika z tytułu. Oprócz tego, oczywiście coś na co zwróciłabym uwagę
tylko ja :-I, czyli ciemniejszy kolor skrzydełek, niż całej okładki.
Przód okładki: 4,5 gwiazdki
Tył okładki: 4,25 gwiazdki
Dopasowanie tekstu: 3,75 gwiazdki
Ilustracje wewnątrz: 5 gwiazdek
Całokształt: 4 gwiazdki
Suma: 4,25 gwiazdki
Czyli zwróciłaś uwagę na kolor skrzydełek, ale cień w kształcie kostuchy ci umknął? Ja mam problem z tą plamą, jak pierwszy raz zobaczyłam tą książkę to miałam takie "jak ona się tak dziwnie obdarła?"
OdpowiedzUsuńoczywiści, że zauważyłam cień w kształcie kostuchy, ale o nim nie wspomniałam, bo stwierdziłam, że oczywiste jest, że książka w ten sposób zaplusowała ;-)). to też była moja pierwsza myśl, ale po dotknięciu okazało się, że to tylko dziwaczna inwencja twórcza grafików
Usuń