12 listopada 2020

"Nasz ostatni dzień", wizualnie

          To co, po recenzji „Naszego ostatniego dnia” zabieram się za ocenę wizualną. Czy jest to ładna książka? Z pewnością, bardzo nawiązuje do fabuły. Jednak, czy jest najładniejszą okładką jaką widziałam? Noo, raczej nie.

          Po pierwsze na plus są kolory przewodnie. Bardzo lubię niebieski, ale tutaj też pasuje on do skojarzenia, które przychodzi nam po przeczytania tytułu. Jednak i tak to co uważam za największą zaletę, to poruszające cytaty przy każdej kolejnej części powieści oraz powtarzający się motyw miasta. Co więcej czytanie i wczuwanie się w dramatyczne zdarzanie ułatwiał zapis godziny nowym rozdziale.

          To co mnie się nie podoba, to biała plama, przypominająca zamieć śnieżną :-)), wychodząca nagle z chodnika z tytułu. Oprócz tego, oczywiście coś na co zwróciłabym uwagę tylko ja :-I, czyli ciemniejszy kolor skrzydełek, niż całej okładki.

Przód okładki: 4,5 gwiazdki

Tył okładki: 4,25 gwiazdki

 

Dopasowanie tekstu: 3,75 gwiazdki

Ilustracje wewnątrz: 5 gwiazdek

 

Całokształt: 4 gwiazdki

Suma: 4,25 gwiazdki

2 komentarze:

  1. Czyli zwróciłaś uwagę na kolor skrzydełek, ale cień w kształcie kostuchy ci umknął? Ja mam problem z tą plamą, jak pierwszy raz zobaczyłam tą książkę to miałam takie "jak ona się tak dziwnie obdarła?"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiści, że zauważyłam cień w kształcie kostuchy, ale o nim nie wspomniałam, bo stwierdziłam, że oczywiste jest, że książka w ten sposób zaplusowała ;-)). to też była moja pierwsza myśl, ale po dotknięciu okazało się, że to tylko dziwaczna inwencja twórcza grafików

      Usuń