17 lutego 2021

„Kraina nocy”, Melissa Albert

           Sięgając po „Krainę nocy”, Melissy Albert miałam przeczucie, że wypadnie gorzej niż „Hazel Wood”. Mimo to jestem zawiedziona, bo tak słabej książki się nie spodziewałam.

Tytuł i autor: „Kraina nocy”, Melissa Albert 

Gatunek: literatura młodzieżowa

Ilość stron: 332

Data: 15. - 18.01.2021 r.

ISBN 978-83-8003-823-8

Wydawnictwo: Media Rodzina

Moja ocena: 6 gwiazdek/ 10.

          Z czasem widzę, że nawet opis od wydawcy nie ma sensu. Nic dziwnego skoro sama nie jestem w stanie powiedzieć o czym jest ta część. To było niczym zlepek kilku pomysłów autorki. Tak naprawdę wydarzenia nie były ze sobą za bardzo powiązane. Co moim zdaniem było dosyć istotne, ponieważ w tej części bohaterowie mieli tropić sprawę brutalnych zbrodni. To chyba jest główny minus, ponieważ większość z tych pomysłów była ciekawa. Tylko szkoda, że żaden nie został dopracowany stając główną osią historii. Niestety motyw „przestępcy” też był wyssany z palca.

          Jeśli chodzi o okrucieństwo, to przewijało się jej dosyć dużo na początku. Pojawiały się niekoniecznie przyjemne opisy i dosyć straszni bohaterowie, a to co robili powodowało, że nie mogłam czytać „Krainy nocy” przed snem. W takim razie z oczywistych powodów uważałam to za wadę. Niestety z czasem okazało się, że te emocje nadawały charakter fabule. Potem, kiedy tego niepokoju było mniej książka przestała w ogóle być interesująca. Czy takie rzeczy w ogóle powinny mieć miejsce?  Co więcej, dlaczego autorka nie mogła zachować tego samego mrocznego i tajemniczego klimatu jak w „Hazel Wood”?

          Mam wrażenie, że Melissa Albert nie miała niczego nowego do zaoferowania. Ze względu na fabułę mam nawet wrażenie, że pokazała się ze złej strony. Opis przestrzeni jest nadal na tak samo wysokim poziomie. Myślę, że kreacja świata jest jednym z największych plusów tej książki. Na pewno autorka piszę z dużą łatwością i tworzy całkiem dużo porównań, co uplastycznia przestrzeń. Część bohaterów była lepiej napisana, część gorzej. Jednak Alice, czyli główna bohaterka, mimo że jest starsza i więcej przeklina to jakby wcale się nie zmieniła. Wiem, że to jest tylko postać z książki, ale tak jak każdy człowiek musiała dorosnąć, zmienić się. Tak powinno być, żeby móc nazwać ją ludzką. Bo teraz wyszła jakaś dziwna mieszanka młodej nastolatki, która udaje, że jest dorosła. No i właśnie, te wulgaryzmy. Naprawdę nie wiem jaką ja książkę czytałam. Już nawet ta powieść niby dla dorosłych Leigh Bardugo była mniej „dorosła”. Przykro mi z tego powodu, naprawdę liczyłam na mroczny klimat baśni, tak jak w pierwszej części, tylko z trochę mniejszym powiewem nowości.

Początek: 4,75 gwiazdki

Fabuła: 2 gwiazdki

Koniec: 3,5 gwiazdki

 

Świat przedstawiony: 5 gwiazdek

Bohaterowie (wykreowanie):

główni: 3,5 gwiazdki

dalsi: 2,5 gwiazdki

Bohaterowie (przywiązanie):

główni: 3 gwiazdki

dalsi: 2 gwiazdki

 

Język: 4,5 gwiazdki

Sposób pisania: 4,5 gwiazdek

 

Końcowy wynik: 6 gwiazdek/10

2 komentarze:

  1. Nie miałam tej książki w planach, a po Twojej recenzji nadal nie zamierzam czytać ;)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka by mnie zachęciła, ale po Twojej recenzji raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń