24 marca 2021

"Wezwij sokoła, Maggie Stiefvater

           Jaka byłam szczęśliwa na wieść, że „Wezwij sokoła” Maggie Stiefvater zostanie przetłumaczone i miałam co do tej książki wysokie oczekiwania. Przecież z tego powodu drugi raz przeczytałam całą serię „Król Kruków”, mimo że w nowa trylogia ma w sobie tylko dwóch bohaterów z poprzedniej, nie ma też praktycznie żadnych nawiązać do fabuły.

Tytuł i autor: „Wezwij sokoła", Maggie Stiefvater

Gatunek: fantastyka

Ilość stron: 509

Data: 22 - 23.02.2021 r.

ISBN 978-83-280-8336-3

Wydawnictwo: Uroboros

Moja ocena: 8,5/10 gwiazdek.

Zdjęcie z Instagrama 

          W sumie trudno mi opowiedzieć o czym jest ta książka, żeby nie zdradzać za dużo. Nie wchodząc w szczegóły – Ronan szuka kontaktu z Brydem, który ostrzega go przed kimś kto zabije śniących. Można powiedzieć, że ta część jest długim wstępem, mimo to jest przepełniona akcją i ciekawymi zwrotami akcji.

W tej części Adam chodzi już na studia, a Ronan stara się nie denerwować starszego brata, Declana, poznając przy tym nowe tajemnice wyśniwania przedmiotów i koszmarów. Maggie Stiefvater wprowadza też nowych bohaterów - Jordan Hennessy jest złodziejką i fałszerką, a Carmen Farooq-Lane ma za zadnie znaleźć wszystkich śniących i ich unicestwić. Na początku nie byłam przekonana do historii napisanej z perspektywy paru bohaterów, nie przepadam za takim typem narracji. Na szczęście tutaj w pewnym momencie ich losy zaczęły się przeplatać, ukazując różny charakter bohaterów i ich cele, dzięki temu lepiej poznajmy ich życie przedstawione na karcie powieści. Autorka, tak jak wcześniej, jest świadoma co chce stworzyć. Dzięki czemu powieść mimo swej skomplikowanej linii jest przyjemna do śledzenia. Pozwalają na to szczegóły, które nadają sens działaniom postaci. Nawet jeśli cofamy się, żeby poznać dzieciństwo Jordan, to dzięki temu lepiej możemy zrozumieć jej pobudki do popełniania zbrodni.

Postaci często mówią zagadkami, na które nawet my nie znamy odpowiedzi, rzadko ich myśli są przekazane w pełni, wciągając czytelnika w senny świat i nie wypuszczając go z niego, aż do samego końca. Chodź akcja toczy się w Ameryce, dzięki takim nazwom jak Targowisko Wróżek świat przedstawiony staje się na wpół nierealny i odzwierciedla magiczne zdarzenia, takie sobowtóry bohaterów, które Maggie Stiefvater wykreowała. Wartka akcja jest przerywana dobrze mi znanymi poetyckimi opisami. Bardzo lubię to jak autorka piszę o relacji miedzy Ronanem i Adamem, w jaki sposób przedstawia ich przeciwieństwa, dzięki którym się uzupełniają.

Szczególnie dobrze został napisany początek, od razu zostajemy rzuceni w wir wydarzeń, z czasem bohaterowie mają tylko więcej kłopotów, a my przewracamy kolejne strony z nadzieją, że coś się wyjaśni. Im bliżej końca, tym ma się wrażenie, że jesteśmy bliżej rozwiązania, ale nie Maggie Stiefvater trzyma w napięciu do ostatniego rozdziału i stosuje nagłe zawieszenie akcji. Byłam zdruzgotana, że to już ostatni akapit, zostajemy porzuceni z jeszcze większą niewiadomą niż na początku.

Początek: 5 gwiazdek

Fabuła: 4,5 gwiazdki

Koniec: 5 gwiazdek

 

Świat przedstawiony: 5 gwiazdek

Bohaterowie (wykreowanie):

główni: 5 gwiazdek

dalsi: 4 gwiazdki

Bohaterowie (przywiązanie):

główni: 5 gwiazdek

dalsi: 4 gwiazdki

 

Język: 5 gwiazdek

Sposób pisania: 5 gwiazdek

 

Końcowy wynik: 8,5/10 gwiazdek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz