Są takie książki, o których im więcej myślę po skończeniu, tym mniej mi się podobają. Z powieścią Lyssy Kay Adams było odwrotnie. Zaraz po przeczytaniu stwierdziłam, że jest to po prostu średnia książka, ale potem dostrzegłam nawet pewną naukę, która płynie z tej historii.
Moja ocena: 7/10 gwiazdek.
„Bromance. Klub książki” jest historią małżeństwa, które ma problemy. Thea prosi swojego męża, Gavina, o rozwód, jednak mężczyzna nie może pogodzić się z rozpadem ich związku i chce zrobić wszystko, żeby naprawić swój błąd. Zrozpaczony Gavin znajduje pomoc w tajnym klubie książki, w którym mężczyźni z podobnymi kłopotami czytają najpopularniejsze romanse.
Zdecydowanie jest to powieść dla kobiet, które są w związku małżeńskim, albo osób, które miały przynajmniej partnera, ponieważ problemy poruszane w książce są typowe dla osób w dojrzalszych związkach. Wiedziałam o tym sięgając po ten tytuł, ale słyszałam wiele pozytywnych opinii od osób, które nie czytają tego typu literatury, dlatego sama zdecydowałam się sprawdzić czy rzeczywiście jest taka dobra.
Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, zwłaszcza dla moli książkowych nie ma nic lepszego niż powieść, w której inne książki odgrywają tak ważną rolę. Szczególnie jeśli ich fragmenty pojawiają się w treści. To dzięki romansom Gavin ma uratować swoje małżeństwo, ma z nich zaczerpnąć instruktaż obchodzenia się z kobietami i mówić w ich języku. Jednak gdyby nie była to fikcja literacka, to nie byłoby szans, że małżeństwo zostanie w ten sposób uratowane. Z pewnością losy Thei i Gavina uczą pokory i szczerości, która jest ważna nie tylko w związku. Pokazują też, jak ważny jest upór i chęć pracy nad sobą, żeby osiągnąć cel.
Moim zdaniem źle są skonstruowani bohaterowie. Na pewno mają oni charakterystyczne cechy, mąż jest miłośnikiem baseballu, a przez swoją wadę wymowy, jaką jest seplenienie jego postać staje się ciekawsza. Jego żona, Thea, w dzieciństwie przeżyła rozwód rodziców. Jednak, mimo ich dokładnego przedstawienia brakowało mi tej więzi z nimi. Bardziej intrygująca była siostra Thei, nieco wredna i pyskata Liv, która jak nikt dbała o dobro krewnej.
Największym atutem powieści jest proces odbudowy małżeństwa. Mimo że jego przebieg był nienaturalnie szybki, dzięki temu książka Lyssy Kay Adams zyskała, ponieważ nabrała lekkości i czytało się ją sprawniej. Autorka zadbała, żeby rozwój akcji nie był taki przewidywalny. Nawet jeśli bohaterowie byli już na dobrej drodze, to nadal popełniali drobne błędy jak prawdziwi ludzie.
Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 4 gwiazdki
Koniec: 4,5 gwiazdki
Świat przedstawiony: 3,5 gwiazdki
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 4,5 gwiazdek
dalsi: 3,5 gwiazdki
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 2,5 gwiazdek
dalsi: 3,75 gwiazdki
Język: 5 gwiazdek
Sposób pisania: 4 gwiazdki
Końcowy wynik: 7/10 gwiazdek
Trochę mnie zaintrygowała fabuła ;)
OdpowiedzUsuńFabuła rzeczywiście jest ciekawa, mimo to raczej ta losy bohaterów nie zostaną na długo w mojej pamięci
Usuń