Do tej pory nie czytałam żadnej książki więcej niż raz. Zdarzyło mi się tylko przeglądać „Dary Anioła", żeby sobie przypomnieć najważniejsze sceny.
Zawsze było mi szkoda czasu na czytanie tego samego. W końcu już znam całą
historię. Wszystkie zwroty akcji i zakończenie. Nie sądziłam, że można odkryć
coś nowego w takiej powieści, którą się już zna. Nigdy też nie rozumiałam
innych, którzy przed wyjściem kolejnego tomu robili reread całej serii. Jak
chciałam sobie przypomnieć ogólny zarys, to czytałam artykuły na wiki fandom. Nie
spotkałam też do tej pory takiej książki, której historię musiałam przeżyć
kolejny raz.
Jednak zmieniłam zdanie, gdy poznałam datę premiery „Wezwij sokoła”, Maggie Stievfater. Jest to pierwszy tom trylogii powiązanej bohaterami z „Królem Kruków” tej samej autorki. Wtedy postanowiłam zrobić reread pierwszej serii. Dzięki temu też zmieniłam zdanie o ponownym czytaniu książek. Nie wiem czy będę robić to częściej, ale może zachęcę innych do sięgnięcia drugi raz po ulubiony tytuł.
Nie sądziłam,
że może to sprawiać aż taką przyjemność, mogę nawet przyznać, że czasem bawiłam
się lepiej niż czytając pierwszy raz. Właśnie dzięki temu, że zna się już
wszystkie zwroty akcji, możemy dostrzec te niuanse, które są wskazówkami do
tego co się zdarzy. Na pewno doceniłam tym bardziej kunszt pisarki, ponieważ
zauważyłam jaki to był misterny plan. Każda najmniejsza decyzja bohaterów
prowadziła do tego zakończenia. Można też zmienić zdanie o jakichś zdarzeniach,
albo zrozumieć je w nowy sposób. Tak jak ja, a przykład zmieniłam opinię o
jednym z bohaterów. Tym razem jemu bardziej kibicowałam niż dziewczynie, której
życzyłam szczęścia za pierwszym razem. Tak jak inni, cieszyłam się też, że mogę
wrócić do tych bohaterów i przeżywać to wszystko jeszcze raz. Jednak to jest
zupełnie inne uczucie niż zaglądanie do fanowskiej wikipedii.
Dzieci z Bullerbyn, bo niezmiennie śmieszy mnie scena z zakupami Zabić drozda, bo warto, Szklany klosz, bo każda nastolatka przechodzi etap smutku i szuka go w literaturze, Studnie przodków, Całe zdanie nieboszczyka, Wszystko czerwone, Boczne drogi, bo kocham autorkę za jej poczucie humoru
OdpowiedzUsuńZdażyło mi się sięgać po jakąś książkę drugi raz, ale raczej po przeczytanie tylko fragmentów, wyjątkiem jest "Ruchomy Zamek Hauru" D.W.J, który przeczytałam w całości co najmniej 3 razy. I rzeczywiście kolejny raz jest pełen nowych szczegółw. Z pewnością nie podjęłabym się czytania całej serii. Dla mnie, nieważne jak dobra by ona była, czułabym, że to zajęłoby za dużo czasu. To tak samo jak z filmem i serialem. Film mogę obrjrzeć cały po raz kolejny, serial tylko niektóre odcinki.
OdpowiedzUsuńJa mam problem z obejrzeniem serialu w całości nawet raz, tym bardziej drugi. Ale oczywiście jeśli w telewizji lecą powtórki, to z chęcią je obejrzę, potrafię to robić nawet dzień później :))
Usuń