11 kwietnia 2021

Słów kilka o pozytywistycznej literaturze rosyjskiej

           Skoro ostatnio był francuski pozytywizm, to teraz pora na rosyjski. Jeśli jeszcze nie widzieliście poprzedniego wpisu, to tu jest link. Tak jak ostatnio nie będę gwiazdkowała książek, ale tym razem trochę dogłębniej wyrażę swoją opinię.

Zdjęcie z Instagrama

Moja opinia na temat literatury tamtego okresu będzie się opierać tylko na dwóch książkach Dostojewskiego, dlatego mogę mieć niepełny obraz. Do tej pory przeczytałam tylko „Zbrodnię i karę” oraz „Łagodną”. Oba spotkania z autorem uważam za bardzo udane, dlatego mam nadzieję, że niedługo sięgnę po pozostałe tytuły pisarza. Mimo że Dostojewski używał tych samych środków do urzeczywistnienia swoich dzieł co francuscy pozytywiści, jego książki były przyjemniejsze w odbiorze. Pamiętam, że już sam styl mnie pozytywnie zaskoczył, zdania były zupełnie inaczej złożone niż w języku polskim. Mimo to, nie utrudniało to czytania, wręcz przeciwnie, było to dla mnie coś nowego, dlatego z ciekawością czytałam dalej.

Dla tych, którzy nie wiedzą, „Zbrodnia i kara” jest o studencie prawa, który z powodu braku środków musi je przerwać. Zabija lichwiarkę, żeby sprawdzić czy jest jednostką wybitną oraz, żeby poprawić swoją sytuację finansową.

„Łagodna” to krótkie opowiadanie o toksycznym małżeństwie i tego co z niego wynikło. Książka ma zaledwie 64 strony, dlatego nie chcę zdradzać więcej szczegółów.

          Obie powieści łączy dogłębna analiza drugiego człowieka i jego zachowań. Bohaterowie Dostojewskiego są skomplikowani i nie da się jednoznacznie powiedzieć czy są dobrzy, czy źli. „Zbrodnia i kara” na pewno dzieje się w Petersburgu, są przypuszczenia, że „Łagodna” też, ale nie pada ani razu nazwa miasta. Autor w ten sposób chciał stworzyć uniwersalną przypowieść.

          Dzięki temu, że są to powieści psychologiczne, a jedna z nich ma motywy detektywistyczne, książki są ciekawe. Autor często stosuje zwroty akcji, nadając tempa lekturze. Przyznam, że druga połowa „Zbrodni i kary” była nudniejsza, ponieważ główny bohater przespał ją prawie całą.

Czytając „Łagodną” nie sposób się nudzić, jest ona przepełniona sytuacjami napinającymi człowieka. Czytałam ją w nocy i mimo że była zmęczona nie byłam w stanie odłożyć książki, dopóki jej nie skończyłam. Chociaż ci, którzy znają mnie bliżej wiedzą, że najlepszą oznaką, że książka jest dobra, jest to, że się popłakałam w trakcie jej czytania. Po prostu towarzyszyło mi bardzo dużo różnych emocji podczas czytania tego opowiadania.

          Uważam, że jeśli nie jest się przekonanym do sięgnięcia po książki Dostojewskiego, powinno się zacząć od „Łagodnej”. W ten sposób można zapoznać się ze stylem autora, ale nie czytać książki, która ma ponad 600 stron. Długo się zastanawiałam, którą uważam za lepszą, ale nie potrafię zdecydować. Zależałoby to tylko od tego na jak długą powieść miałabym ochotę. Dlatego uważam Dostojewskiego za jednego z moich ulubionych autorów. Właśnie zauważyłam, że to już drugi rosyjski autor, którego tak bardzo polubiłam. Najwidoczniej mają tam dobrych pisarzy, ponieważ nie boją się oni poruszać trudne tematy, tworząc przy okazji bardzo rozbudowanych bohaterów.

2 komentarze:

  1. Lubię rosyjską literaturę klasyczną, pozytywizm jest ciekawy, ale romantyzm również, np. Michaił Lermontow to dla mnie jeden z ciekawszych reprezentantów. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to może w takim razie sięgnę też po jego książki. Dzięki za polecenie :)

      Usuń