04 maja 2021

„Balzakiana", Jacek Dahnel

          „Ojca Goriot” Honoriusza Balzaca nie czytało mi się przyjemnie przez zasady jakich trzymał się autor, jednak sama historia mnie zaciekawiła. Dlatego, gdy tylko dowiedziałam się, że istnieje zbiór opowiadań na motywach tej książki, ale dotykających współczesnych ludzi i pisany w przystępny sposób, postanowiłam go przeczytać.

Tytuł i autor: „Balzakiana", Jacek Dahnel

Gatunek: non-fiction

Ilość stron: 409

Data: 01-04.04.2021 r.

ISBN 978-83-74144-13-1

Wydawnictwo: W.A.B

Moja ocena: 3/10 gwiazdek.

Zdjęcie z Instagrama

          Niestety „Balzakiana” Jacka Dehnela mnie bardzo rozczarowała. Już po przeczytaniu pierwszej strony wiedziałam, że pisarz jednak zainspirował się też stylem pisania Balzaca. Mimo to nie chciałam skreślać tej książki, przeczytałam nawet wszystkie cztery opowiadania.

Wszystkie miały przynajmniej jeden minus, a do dwóch mam o wiele więcej zarzutów.

          W pierwszym opowiadaniu autor za bardzo skupił się na dokładnym zbudowaniu bohaterów. Zarówno tych głównych, których dotyczyła ta historia, jak i tych pobocznych. Gdyby opuścić wszystkie opisy postaci i ich mieszkań, można by całość opisać w dwóch zdaniach. Po przeczytaniu tej historii miałam wrażenie jakbym przeczytała portret psychologiczny dwóch rodzin, praktycznie pozbawiony ciekawych losów.

Drugie opowiadanie nawet nie pamiętam o czym było. Myślę, że taki komentarz wystarczy. Znaczy to, że niczym się nie wyróżniło na tle pozostałych.

Trzecia historia miała dwie osie. Po jednej dla jednego głównego bohatera, a ich losy przeplatały się pomiędzy sobą. Mimo bardzo obszernych opisów, czytanie tego opowiadania sprawiło mi przyjemność. Zawiła akcja i dwa różne charaktery bohaterów, wywarły u mnie zainteresowanie ich życiem. Właściwie przeszkadzała mi tylko mniejsza ilość stron poświęconych bohaterowi, który był dla mnie ciekawszy. Zabrakło moim zdaniem dogłębniejszego wytłumaczenia motywów jego działań.

Czwarte opowiadanie jest moim ulubionym. Podobało mi się w nim wszystko oprócz zakończenia. Opisy i akcja były odpowiednio wywarzone, bohaterowie byli ciekawi, a ich losy przyjemne do śledzenia. Była to historia, w którą się zaangażowałam i naprawdę byłam zainteresowana tym co się stanie.

          Żałuję, że przeczytałam tę książkę, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Większość tych historii była dla mnie absurdalna i na pograniczu z fantastyką. Jednak najbardziej zdenerwował mnie pozytywistyczny styl, którego tak bardzo chciałam uniknąć.

          Pozwolę sobie nie rozdrabniać punktacji na kategorię, ponieważ w przypadku tej książki nie jest to właściwie możliwe i przydzielę jej od razu gwiazdki.

3/10 gwiazdek

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz