W kwietniu
miałam „Macbetha” Williama Shakespeare’a jako lekturę, dlatego postanowiłam
przeczytać też „Hamleta”, którego już i tak za długo miałam w planach. Mogłabym
pisać właśnie o tym pierwszym, który jest też moją ulubionym dramatem Shakespeare’a.
Jednak stwierdziłam, że ponarzekam na „najlepszą tragedię mistrza”, zobaczymy,
czy mi to wyjdzie.
Tytuł i
autor: „Hamlet”, William Shakespeare
|
Gatunek: tragedia
|
Ilość stron:
205
|
Data: 23.04- 25.04.2020 r.
|
ISBN brak
|
Wydawnictwo: „W drodze”
|
Moja ocena: 8,5
gwiazdki.
To
co trzeba przyznać to przebieg akcji jest idealnie wyważony,
z pewnością fabuła została w ciekawy sposób nawiązana. W pierwszej scenie nie ma głównego bohatera, tylko jego dwaj przyjaciele, Bernardo i Francisco. Mimo to szybko go poznajemy, a niemal wszystkie sceny łączą się w spójną całość. Jest mały problem z zakończeniem, ale to za chwilę.
z pewnością fabuła została w ciekawy sposób nawiązana. W pierwszej scenie nie ma głównego bohatera, tylko jego dwaj przyjaciele, Bernardo i Francisco. Mimo to szybko go poznajemy, a niemal wszystkie sceny łączą się w spójną całość. Jest mały problem z zakończeniem, ale to za chwilę.
Książę Hamlet ma bardzo ciekawy portret psychologiczny. Mogę spokojnie zgodzić się ze
słowami Jana Lechonia, który w swoim wierszu pt. „Do Szekspira” pisze o tym, że
Shakespeare jest znawcą ludzi. Jak widać, co logiczne, nie tylko moim zdaniem
dramaturg potrafi opisywać zachowania i emocje ludzkie w niesamowity sposób. Jednak
charakter Hamleta był trochę denerwujący. Nie potrafił on działać, główny bohater
jest myślicielem, który nie potrafi podjąć decyzji. Co można zauważyć między
innymi w najbardziej znanym cytacie - „być albo nie być”. Młody mężczyzna
rozważa gdzie będzie mu lepiej, chce swojej śmierci, ale boi się życia
pozagrobowego, dlatego nie decyduje się na samobójstwo. Jest on niezwykle mało
dynamicznym człowiekiem, który wszystko rozmyśla, jest myślicielem, który ma
dusze filozofa. Kolejną osobą, za którą nie przepadałam, ale to znowu przez
zachowanie, a nie złe umiejętności pisarskie, jest Ofelia. Jest ona młodą damą
dworu, która jest zakochana na zabój w tytułowym bohaterze. Dziewczyna jest
niezwykle delikatna i uczuciowa, ale najgorsze jest to, że daje sobą pomiatać
przez ojca, który wykorzystuje ja do swoich niecnych planów. Jak dla mnie Ofelia
jest taką Zośką z „Pana Tadeusza”, albo Danusią z „Krzyżaków”. Wszystkie te
bohaterki są przemiłe, ale mało wiedzą o życiu. O reszcie bohaterów nie ma co
się rozpisywać, bo są oni drugoplanowi, albo trzecio, więc mało o nich jest
informacji, ale też nie zauważyłam czegoś co by mnie drażniło.
Cała
historia rozgrywa się na szkockim dworze, właściwie nie wiemy o tym miejscu
dużo, ponieważ to dramat. Nie ma tam gdzie opisywać miejsce akcji, czytelnik
musi zdać się na własną wyobraźnię. Kiedyś by mi to przeszkadzało, bo nie
lubiłam dramatów, ale od kiedy je polubiła nie przeszkadza mi to.
Muszę
przyznać rację mojej bardzo dobrej koleżance, że „Hamlet” jest napisany
łatwiejszym językiem niż „Macbeth”, jest on bardziej współczesny. Nie pojawiają
się tu Czarownice, które mówiłyby szykiem przestawnym. Po prostu bohaterowie
mówią normalnie, no może poza głównym bohaterem, którego dialogi raz na jakiś
czas były tak długie, że już nie pamiętałam nad czym on się właściwie
zastanawia. Jego analizy problemów najzwyczajniej były za długie, ale wyrażał
się jasno.
Właściwie
możemy przejść już do zakończenia, które nie wiem jak ocenić tak, żeby nie
zdradzić najważniejszej części, ale postaram się wam jakoś rozrysować co mi w
nim przeszkadzało. Po prostu było nie jasne, za dużo wydarzeń rozegrało się na
raz i czytelnik mógłby się pogubić, tak jak z reszta ja. Musiałam ostatnie parę
aktów przeczytać jeszcze raz, żeby zauważyć co się stało z bohaterami. To jest
właściwie coś do czego mogę się najbardziej przyczepić z całej książki, jeśli
chodzi o styl pisania.
Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 5 gwiazdek
Koniec: 3,5 gwiazdki
Świat przedstawiony: 4,5 gwiazdki
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 5 gwiazdek
dalsi: 4 gwiazdki
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 3,5 gwiazdki
dalsi: 2,5 gwiazdki
Język: 5 gwiazdek
Sposób pisania: 4,5 gwiazdki
Końcowy wynik: 8,5 gwiazdki
Czytałam tylko Makbeta i Shakespeare mnie jakoś nie porwał, ale myślę, że po prostu nie mam serca do dramatów
OdpowiedzUsuńDlatego w niedalekiej przyszłości na czytanie Hamleta raczej się nie pokuszę...
UsuńWszyscy mówią, że to właśnie Hamlet jest lepszy, więc może to o odmieni Twoje zdanie o dramatach
Usuń