28 maja 2020

"Hamlet", William Shakespeare


         W kwietniu miałam „Macbetha” Williama Shakespeare’a jako lekturę, dlatego postanowiłam przeczytać też „Hamleta”, którego już i tak za długo miałam w planach. Mogłabym pisać właśnie o tym pierwszym, który jest też moją ulubionym dramatem Shakespeare’a. Jednak stwierdziłam, że ponarzekam na „najlepszą tragedię mistrza”, zobaczymy, czy mi to wyjdzie.
Tytuł i autor: „Hamlet”, William Shakespeare
Gatunek: tragedia
Ilość stron: 205
Data: 23.04- 25.04.2020 r.
ISBN brak
Wydawnictwo: „W drodze”
Moja ocena: 8,5 gwiazdki.

         To co trzeba przyznać to przebieg akcji jest idealnie wyważony,
z pewnością fabuła została w ciekawy sposób nawiązana. W pierwszej scenie nie ma głównego bohatera, tylko jego dwaj przyjaciele, Bernardo i Francisco. Mimo to szybko go poznajemy, a niemal wszystkie sceny łączą się w spójną całość. Jest mały problem z zakończeniem, ale to za chwilę.
         Książę Hamlet ma bardzo ciekawy portret psychologiczny. Mogę spokojnie zgodzić się ze słowami Jana Lechonia, który w swoim wierszu pt. „Do Szekspira” pisze o tym, że Shakespeare jest znawcą ludzi. Jak widać, co logiczne, nie tylko moim zdaniem dramaturg potrafi opisywać zachowania i emocje ludzkie w niesamowity sposób. Jednak charakter Hamleta był trochę denerwujący. Nie potrafił on działać, główny bohater jest myślicielem, który nie potrafi podjąć decyzji. Co można zauważyć między innymi w najbardziej znanym cytacie - „być albo nie być”. Młody mężczyzna rozważa gdzie będzie mu lepiej, chce swojej śmierci, ale boi się życia pozagrobowego, dlatego nie decyduje się na samobójstwo. Jest on niezwykle mało dynamicznym człowiekiem, który wszystko rozmyśla, jest myślicielem, który ma dusze filozofa. Kolejną osobą, za którą nie przepadałam, ale to znowu przez zachowanie, a nie złe umiejętności pisarskie, jest Ofelia. Jest ona młodą damą dworu, która jest zakochana na zabój w tytułowym bohaterze. Dziewczyna jest niezwykle delikatna i uczuciowa, ale najgorsze jest to, że daje sobą pomiatać przez ojca, który wykorzystuje ja do swoich niecnych planów. Jak dla mnie Ofelia jest taką Zośką z „Pana Tadeusza”, albo Danusią z „Krzyżaków”. Wszystkie te bohaterki są przemiłe, ale mało wiedzą o życiu. O reszcie bohaterów nie ma co się rozpisywać, bo są oni drugoplanowi, albo trzecio, więc mało o nich jest informacji, ale też nie zauważyłam czegoś co by mnie drażniło.
         Cała historia rozgrywa się na szkockim dworze, właściwie nie wiemy o tym miejscu dużo, ponieważ to dramat. Nie ma tam gdzie opisywać miejsce akcji, czytelnik musi zdać się na własną wyobraźnię. Kiedyś by mi to przeszkadzało, bo nie lubiłam dramatów, ale od kiedy je polubiła nie przeszkadza mi to.
         Muszę przyznać rację mojej bardzo dobrej koleżance, że „Hamlet” jest napisany łatwiejszym językiem niż „Macbeth”, jest on bardziej współczesny. Nie pojawiają się tu Czarownice, które mówiłyby szykiem przestawnym. Po prostu bohaterowie mówią normalnie, no może poza głównym bohaterem, którego dialogi raz na jakiś czas były tak długie, że już nie pamiętałam nad czym on się właściwie zastanawia. Jego analizy problemów najzwyczajniej były za długie, ale wyrażał się jasno.
         Właściwie możemy przejść już do zakończenia, które nie wiem jak ocenić tak, żeby nie zdradzić najważniejszej części, ale postaram się wam jakoś rozrysować co mi w nim przeszkadzało. Po prostu było nie jasne, za dużo wydarzeń rozegrało się na raz i czytelnik mógłby się pogubić, tak jak z reszta ja. Musiałam ostatnie parę aktów przeczytać jeszcze raz, żeby zauważyć co się stało z bohaterami. To jest właściwie coś do czego mogę się najbardziej przyczepić z całej książki, jeśli chodzi o styl pisania.

Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 5 gwiazdek
Koniec: 3,5 gwiazdki

Świat przedstawiony: 4,5 gwiazdki
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 5 gwiazdek
dalsi: 4 gwiazdki
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 3,5 gwiazdki
dalsi: 2,5 gwiazdki

Język: 5 gwiazdek
Sposób pisania: 4,5 gwiazdki

Końcowy wynik: 8,5 gwiazdki

Recenzja "Hamleta", William Shakespeare'a

3 komentarze:

  1. Czytałam tylko Makbeta i Shakespeare mnie jakoś nie porwał, ale myślę, że po prostu nie mam serca do dramatów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego w niedalekiej przyszłości na czytanie Hamleta raczej się nie pokuszę...

      Usuń
    2. Wszyscy mówią, że to właśnie Hamlet jest lepszy, więc może to o odmieni Twoje zdanie o dramatach

      Usuń