21 maja 2020

"Mikrotyki", Paweł Sołtys

Czyli tym razem będzie najlepsza książka. Bardzo się cieszę, że padło na „Mikrotyki” Pawła Sołtysa. Moja radość jest oczywiście głównie spowodowana tym, że jest to pozycja polskiego autora. Co więcej jest to tom, który wybrałam pisząc esej na konkurs. Ogólnie z tym autorem wiąże się ciekawa historia, ale to nie jest ważne.
Tytuł i autor: „Mikrotyki”, Paweł Sołtys
Gatunek: literatura piękna
Ilość stron: 144
Data:
ISBN 978-83-8049-604-0
Wydawnictwo: Czarne


Każdy rozdział tej książki jest kolejną historią, czasem narratora, którym być może jest pan Sołtys, a innym razem jest on tylko obserwatorem zdarzeń swoich bliskich. Wszystkie dzieją się najprawdopodobniej gdzieś w Warszawie, trudno określić czas, bardzo możliwe, że jest on różny dla opowiadań. Jednak ani miejsce, ani czas nie jest ważny. Ważniejsza jest treść, która jest piękna.
Czasem było mi trudno zrozumieć niektóre zdarzenia, czy słowa, część z nich najprawdopodobniej była, tak jak tytuł, słowotwórstwem. Jednak nie przeszkadza to w ogóle w odbiorze tego co ma nam autor do przekazania. Trudno jest opowiedzieć o książce niby bez fabuły i bohaterów. Nie mogę za dużo powiedzieć, bo zdradzę treść, a tego nie chcę. Każde z opowiadań jest bardzo krótkie, ma zaledwie parę stron. Mimo to z niemal każdego coś wyniosłam, dlatego moim zdaniem najlepiej będzie jak przytoczę parę cytatów, bo to po prostu książka o życiu, ale opisanym w niezwykły sposób. Każda z historii jest piękna na swój sposób, wzrusza do łez, wyciska łzy, czy rozśmiesza. Każda jest po prostu prawdziwa i wywołuje emocje takie jakie nam towarzyszą w życiu.

„-Bo tak trzeba. Bo ciemność, wie pan, puka w ramię. – Dopił i z trudem wstał. – Są pańskie, do widzenia.”

„Szalki wagi. Na lewej to, co się zapomina, na prawej, to co się pamięta. Sama waga bardzo piękna, secesyjna, z bladym od lat albo od początku porcelanowymi instrukcjami. Oddziela zapomniane od zapamiętanego, chrobocąc mechanizmem i chybocąc talerzykami, na których piętrzy się ważone”

„Kartki żółkną, atrament i tusz blakną. I tak powinno być: listy spóźnialskie w stosunku do ludzi, jednak za nimi podążają, idą w podobną rozsypkę. Tak powinno być.”

         Z pewnością te cytaty są enigmatyczne i niejasne, mogę was zapewnić, że w czasie czytania trochę się wyjaśniają, ale można je dopasowywać do biegu swojej historii. To właśnie podoba mi w tekstach Pawła.
         Jedyne co mogę napisać w podsumowaniu, to czytajcie książki tego autora, ja z pewnością sięgnę po więcej jego twórczości, bo jest po prostu piękna i wszystko jest wyważone, przedstawione w punkt.
Recenzja "Mikrotyków" Pawła Sołtysa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz