04 października 2020

"Władca much" William Golding

Nadrabiając zaległości z zeszłego miesiąca jestem zmuszona do ocenienia książki, która jest problematyczną pozycją. Wiem, że Golding dostał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za "Władcę much", ale trudno mi w niej zobaczyć coś dobrego oprócz wielu znaczeń symbolicznych, które mają nas (a może raczej władzę) skłonić do rozważań na temat sposobu rządzenia państwem.

Tytuł i autor: „Władca much”, William Golding

Gatunek: proza psychologiczna

Ilość stron: 223

Data: 19 - 20.09.2020 r.

ISBN 83-07-02863-9

Wydawnictwo: CZYTELNIK

Moja ocena: 6,7 gwiazdki.


Staram się też pamiętać, że jest to książka z 1954 roku. Na pewno kanon był odmienny od tego dzisiejszego. Jednak sama pewnie będę obniżać punkty, tak jakbym była przeciętnym odbiorcą, który nie do końca zdaje sobie sprawę z czym ma do czynienia.

Książka opowiada o grupie chłopców, którzy po rozbiciu samolotu znaleźli się na bezludnej wyspie. W tym tropikalnym miejscu, każdy z chłopców musi dbać nie tylko o siebie, ale też o innych. W ten sposób na wyspie rodzi się pewnego rodzaju społeczeństwo. Wdaje się, że nic nie może pójść nie tak. Jednak z czasem pojawiają się problemy, które prowadzą do kłótni i konfliktów. W ten sposób bohaterowie niezauważenie prowadzą swoje społeczeństwo do zagłady. 

Myślę, że trudno będzie mi przedstawić moje stanowisko, że ta książka nie jest najlepsza. Tak naprawdę widzę w niej właściwe same plusy. Problemem raczej jest mój gust, więc muszę postarać się być obiektywna w tej kwestii.

Po pierwsze książka ma ciekawych wielopłaszczyznowych bohaterów. Każdy z nich ma jakąś charakterystyczną cechę. Jedyne co mi przeszkadza to ich nie dostosowane zachowanie do wieku. Mimo znalezienia się w trudnej sytuacji większość chłopców zachowuje się bardzo dziecinnie.

Co jednak ważniejsze od postaci, to pomysł i jego realizacja. Zdecydowanie jestem pod wrażeniem zdolności Goldinga. Jego "przebiegłość" bardzo kojarzy mi się z "Folwarkiem Zwierzęcym" Orwella, który również ukrył swój przekaz w niewinnej historii.

Trudno mi się rozpisać na temat tej książki, ponieważ mi osobiście się nie podobała, więc nie dużo z niej zapamiętałam. Dlatego zajmę się już podsumowaniem, jeśli szukacie czegoś poważniejszego, ale nie ciężkiego, tutaj język zdecydowanie jest łatwy i przyjemnie się czyta, to możecie spróbować przeczytać "Władcę much". Jest duża szansa, że Wam się spodoba bardziej niż mnie.

Początek: 4,5 gwiazdki

Fabuła: 5 gwiazdek

Koniec: 4 gwiazdki

 

Świat przedstawiony: 4 gwiazdki

Bohaterowie (wykreowanie):

główni: 4,5 gwiazdki

dalsi: brak

Bohaterowie (przywiązanie):

główni: 2 gwiazdki

dalsi: brak

 

Język: 5 gwiazdek

Sposób pisania: 4,5 gwiazdki

 

Końcowy wynik: 6,7 gwiazdki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz