Zanim przejdę do treści, mam świetną wiadomość dla fanów "Ukochanego równania profesora" Yōko Ogawy. 01.11.2020r. pojawi się najnowsza książka tej autorki pod tytułem "Grobowa cisza, żałobny zgiełk". Również będzie to literatura piękna, ale z elementem grozy.
Mój, a właściwie miejski (pożyczony z
biblioteki) „Faust” jest z 1962 roku i najpewniej jest to część jakieś serii
lektur. Właśnie dlatego do najpiękniejszych nie należy. Ma też złamany grzbiet
i pożółkłe pachnące kartki. Co nadaje mu charakter starej książki, co tak
bardzo lubię.
Mimo rażącego pomarańczowego, wydanie
Państwowego Instytutu jest minimalistyczne. Charakterystyczna dla tej książki
jest sówka, która pojawia się nie tylko na okładce, ale też na pierwszych
stronach, tworząc spójny wygląd. Chociaż to co mi przeszkadza, to wielki napis „LEKTURY”,
grubą czcionką. Jakby to, że jest to lektura było ważniejsze niż sam tytuł, czy
autor. Z tyłu zamiast opisu pojawia się rekomendacja Jana Zygmunta Jakubowskiego
– historyka literatur polskiej.
Z wydawniczych utrudnień są na
przykład przypisy. Niestety są one na końcu, co zniechęca do zaglądania tam. Chociaż
z drugiej strony, gdyby były pod tekstem, to czasem byłyby długości połowy
strony.
To, że książka jest złamana w
charakterystyczny sposób dla starych książek, to nie będę oceniać. Jak sama
wspomniałam taki urok, z resztą klej ma już swoje lata i się pokruszył.
Mimo pochwalenia przeze mnie minimalistycznego
stylu, nie przypadł mi on do gustu, ale to tylko moja opinia. Kolor jest zbyt
wyrazisty i szkoda, że nie czerwony – taki diabelski. Najbardziej jedna drażni
mnie ten wielki napis.
Przód okładki: 3,5 gwiazdki
Tył okładki: 5 gwiazdek
Dopasowanie tekstu: 4,5 gwiazdki
Ilustracje wewnątrz: 4,5 gwiazdki
Całokształt: 4 gwiazdki
Suma: 4 gwiazdki
Okładka "Fausta" O.K.R.O.P.N.A
OdpowiedzUsuńcieszę się z nowej książki Yoko Ogawy!