11 lipca 2021

„Materiał na chłopaka", Alexis Hall

         W zeszłym miesiącu odkryłam kolejnego ulubieńca i mam zamiar polecać go każdemu, ponieważ „Materiał na chłopaka” zasługuje na tak duży rozgłos jaki ma, a może nawet i większy. Tym bardziej, że jest o wiele lepszy od „Red White & Royal Blue”, do którego zawsze jest porównywana, co sama trochę zrobię. Ze względu, że w zeszłym roku tamta książka była moim ulubieńcem, ale gdybym czytała je w tym samym roku, to z pewnością ta druga nie zasłużyłaby na ten tytuł.

Tytuł i autor: „Materiał na chłopaka", Alexis Hall

Gatunek: literatura młodzieżowa

Ilość stron: 456

Data: 25-28.05.2021 r.

ISBN 978-83-813-508-77

Wydawnictwo: Otwarte

Moja ocena: 9/10 gwiazdek.

Luc znany, ponieważ jest synem upadłej gwiazdy rocka, jednak on wolałby wieść normlane życie, dlatego pracuje w fundacji ekologicznej. Niestety w jego życiu zawodowym wszystko się sypie, a to wszystko przez magazyny plotkarskie czekające tylko na jego potknięcie, dosłownie, żeby napisać, że mężczyzna się stoczył. Luc musi odbudować swoją reputację w oczach potencjalnych darczyńców, dlatego postanawia znaleźć chłopaka na pokaz. Wtedy na swojej drodze spotka Olivera, idealny materiał na chłopaka - wegetarianin, wzięty prawnik z opinią czystą jak świeżo uprana koszula, który tak jak on szuka partnera na pokaz.

Bohaterowie tej książki są po prostu genialni. Główni bohaterowie są swoimi przeciwieństwami, a mimo to obie postaci są bardzo dobrze wykreowane. Zarówno Luca, jak i Olivera cechy charakteru są bardzo dobrze opisane w różnych sytuacjach, potwierdzających ich różnorodność Nawet żarty z przyzwoitości i dokładności Olivera są tak wyważone, że nie jest to obraźliwe dla jego osoby, ale też zabawne. Obu bohaterów polubiłam na tyle, że ich los nie był mi obojętny i zależało mi, żeby skończyli razem. Postaci drugoplanowe też były ciekawe i ich cechy się nie powtarzały, jednak akurat w tym przypadku lepiej wspominam przyjaciółki z „Red White & Royal Blue”, one mi jakoś zapadły w pamięci, a tamci stali się zbitą masą bez konkretnych osób.

Ta książka ma tak zabawną fabułę, jak mało którą przeczytałam. Co chwilę szczerzyłam się do książki, jak głupi do sera, a i wiele razy parsknęłam ze śmiechu. Dawno tak dobrze nie bawiłam się czytając jakąś powieść. Oczywiście, domyślamy się jak się kończy, ponieważ romanse mają to do siebie, jednak to co działo się w środku było nie do przewidzenia i na tyle ciekawe, że chciałam śledzić dalsze losy bohaterów. Szczególnie ciekawa była historia Olivera, którego życie wydawało się niemal idealne. Co chyba najważniejsze, autor potrafiła wyważyć urocze momenty kiedy zaczyna się układać z małymi dramatami, dzięki temu książka nie była przesłodzona i wydawała się rzeczywista.

Końcówka jest jednym z najpiękniejszych zakończeń jakie czytałam, po przeczytaniu ostatniego rozdziału po prostu poczułam spełnienie. Idealny koniec, po którym czujesz jedynie, że chcesz czytać dalej o tych bohaterach, bo ich lubisz, nie dlatego, że czegoś ci brakuje.

„Materiał na chłopaka” nie był mój – pożyczyłam go od przyjaciółki, ale doszłam do wniosku, że kiedyś go sobie kupię. Ta książka była tak dobra, że żałuję, że nie mam własnego egzemplarza.

Początek: 4,75 gwiazdek

Fabuła: 5 gwiazdek

Koniec: 5 gwiazdek

 

Świat przedstawiony: 5 gwiazdek

Bohaterowie (wykreowanie):

główni: 5 gwiazdek

dalsi: 5 gwiazdek

Bohaterowie (przywiązanie):

główni: 5 gwiazdek

dalsi: 4,5 gwiazdki

 

Język: 5 gwiazdek

Sposób pisania: 5 gwiazdek

 

Końcowy wynik: 9/10 gwiazdek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz