30 grudnia 2019

„Księga Wyzwań Lily i Dasha”, David Levithan, Rachel Cohn

Niby pisanie w nocy idzie mi łatwiej, mam więcej do napisania, a tu kolejna wpadka i zapomniałam o książce.
Tym razem była to świąteczna opowieść. Była to bardzo przyjemna książka, na spokojnie można by ją przeczytać w jeden do dwóch dni. Mi zajęło to trzy, ponieważ jednego dnia nie miałam w ogóle czasu. Bez zbędnego przedłużania przejdę do recenzji.
Tytuł i autor: „Księga Wyzwań Lily i Dasha”, David Levithan, Rachel Cohn
Gatunek: literatura młodzieżowa
Ilość stron: 312
Data: 22.12 – 24.12. 2019 r.
ISBN 978-83-8074-001-3
Wydawnictwo: Bukowy Las
Moja ocena: 8,5 gwiazdki.

         „Księga Wyzwań Lily i Dasha” zaczyna się znalezieniem przez Dasha, czerwonego notatnika z wyzwaniami w jego ulubionej książki. Jest on zostawiony parę dni wcześniej przez Lily. Jest on sposobem w jaki ta dwójka się komunikuje
i poznaje. Tylko, czy ich realne wersje dogadałyby się równie dobrze jak te utrwalone w notatniku?
         To co podoba mi się w tej książce to, to, że Boże Narodzenia i całe święta są tłem, tak samo jak wątek romantyczny. Bardzo dobrym pomysłem było też to, że obaj bohaterowie są swoimi przeciwieństwami i rzeczywiście są wykreowani tak, jak by się nie znali, a myślę, że powodem jest to, że Dasha pisał David Levithan,
a Liliy Rachel Cohn. Jeśli chodzi o bohaterów to o dziwo jest, to jedna
z nielicznych pozycji, w której bardziej się przywiązałam do drugoplanowych bohaterów. Nie są oni tak wykreowani jak głowni, maja parę powtarzających się zachowań, kwestii, a mimo to są zabawniejsi.
         Pomysł z notatnikiem przypadł mi do gustu, jest to coś nowego
i oryginalnego. Cieszę się, że wypełnianie kolejnych wyzwań stało się główna osią. Ostatnie parę rozdziałów zmieniło zupełnie przebieg i historii, pojawił się nawet jeden mniej lub bardziej przewidywalny zwrot akcji. Kiedy już się cieszyłam na zakończenie, że będzie inne, ciekawe, a dostałam coś zupełnie nie zrozumiałego. Niby się wyjaśnia jest zakończenie akcji, ale mam wrażenie, że przy oddawaniu rękopisu ktoś zgubił ostatni rozdział.
         Podsumowując pomysł, początek i rozwinięcie super, ciekawe, ciepłe
i niezobowiązującego czego jednak oczekujemy od świątecznych książek. Zakończenie gorzej, bo zamiast kończyć pojawia się przynajmniej jedno pytanie.

Początek: 5 gwiazdek
Fabuła: 5 gwiazdek
Koniec: 4 gwiazdki

Świat przedstawiony: 4,5 gwiazdki
Bohaterowie (wykreowanie):
główni: 5 gwiazdek
dalsi: 4 gwiazdki
Bohaterowie (przywiązanie):
główni: 4 gwiazdki
dalsi: 5 gwiazdki

Język: 5 gwiazdek
Sposób pisania: 5 gwiazdek

Końcowy wynik: 8,5 gwiazdki

Recenzja „Księgi Wyzwań Lily i Dasha”, Davida Levithana, Rachel Cohn

6 komentarzy:

  1. Moja świąteczna księga (😎) tego roku! ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało Ci się ją już przeczytać?

      Usuń
    2. Czemu? Muszę o noej z Tobą porozmawiać

      Usuń
    3. Okey, przeczytałam ją już dawno, ale zobaczyłam ten post i poczułam potrzebę odpowiedzi, skoro wpadłam już w szał komentowania. Nie czytałam jej przez dłuższy czas, bo prawdopodobnie zaczęłam czytać coś innego lub miałam kryzys czytelniczy i nie czytałam nic, ale dałam radę

      Usuń
    4. I aż dowiedziałam się czegoś o Georgii O'Keeffe, ze względu na wewnętrzny przymus googlowania wspomnianych w książkach artystów

      Usuń