09 stycznia 2021

"Dziewiąty dom", wizualnie

         Mam wrażenie, że 2020 r. był obfity w okładki z wężowym motywem. Mnie zainteresował tylko „Dziewiąty dom” Leigh Bardugo. Ogólne nie uważam, że jest to najpiękniejsza książka jaką w ręku miałam. Jednak ma w obie coś takiego co zapada w pamięć.

          Co zabawne, chyba najbardziej w tym wydaniu podoba mi się materiał z jakiego została zrobiona okładka. Oczywiście jest twarda, ale chodzi mi też o taką dziwną miękkość. Żałuję, że nie umiem tego opisać.

          Kolejnym rozwiązaniem, które przypadło mi do gustu jest wpisanie autorki i tytułu w ciało węża. Całość też jest spójna tworzy ładą całość. Pojawiają się motywy, które się powtarzają, ale w różnych wydaniach. Jak, na przykład gad. Z tyłu też się pojawia, ale tym razem jest z przeźroczystej, błyszczącej folii, która ukazuje go, gdy światło padnie pod odpowiednim kątem. Jedyna monotoniczność, która mi się podoba, to powtarzająca rzymska liczba „IX”. Rozumiem to nawiązanie do tytułu, ale nie było ono potrzebne i z przodu, jak i z tyłu.

          Aby być szczerym muszę napisać, że nie wiem czemu akurat wąż i kwiaty. Nie ma to związku z treścią książki, ale z pewnością cieszy oko. Również bardzo ładnie prezentuje się na półce. Grzbiet także ma ten sam motyw, ale tym razem kolory zostały odwrócone, a wąż „wpełza” do liter tworzących słowo „dziewiąty”.

Przód okładki: 4,5 gwiazdki

Tył okładki: 5 gwiazdek

 

Dopasowanie tekstu: 5 gwiazdek

Ilustracje wewnątrz: brak

 

Całokształt: 4,5 gwiazdki

Suma: 4,5 gwiazdki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz