Przychodzą takie dni, że trzeba napisać typowo post służący pochwaleniu się tym co udało się w ostatnich dniach kupić. Najbardziej cieszę się z tych pięknych wydań klasyków.
Pewnie najpierw zabiorę się za „Krainę nocy”, Melissy Albert i „Ruchomy zamek Hauru”, a dopiero później za trudniejszą lekturę, ale oby równie przyjemną. Ktoś z Was czytał „Wichrowe Wzgórza”, albo „Dumę i uprzedzeni”?
„Kraina
nocy”
Melissa
Albert ponownie przenosi czytelników do świata pełnego mroku; "Kraina
nocy" to kontynuacja „Hazel Wood”. Autorka prezentuje współczesny Nowy
Jork, który obserwujemy w tle wydarzeń. Z dbałością o drobiazgi opisuje jego
realny charakter, malując równocześnie niezwykły obraz baśniowych krain.
Waleczni Finch i Alice pozbawieni kontaktu ze sobą, muszą rozwiązać tę samą
kryminalną zagadkę. Nie poddają się nawet w obliczu nadchodzącego końca świata.
„Ruchomy
zamek Hauru”
Młoda
Sophie Kapeluszniczka, z krainy zwaną Ingarią, przykuwa niechcianą uwagę
czarownicy i zostaje zamieniona w staruszkę… Decydując, że nie ma nic do stracenia,
wyrusza do ruchomego zamku czarodzieja Hauru, który podobno zjada dusze młodych
dziewcząt. W zamku Sophie spotyka Michaela, ucznia Hauru, oraz Kalcyfera,
demona ognia, z którym zawiera pewien pakt.
„Duma i
uprzedzenie”
Rzecz
dzieje się na angielskiej prowincji na przełomie XVIII i XIX wieku. Niezbyt
zamożni państwo Bennetowie mają nie lada kłopot – nadeszła pora, by wydać za
mąż ich pięć dorosłych córek. Sęk w tym, że niełatwo jest znaleźć odpowiedniego
męża na prowincji. Pojawia się jednak iskierka nadziei, bo oto posiadłość po
sąsiedzku postanawia dzierżawić pewien młody człowiek, przystojny i bogaty.
„Wichrowe
Wzgórza”
Historia
tragicznej miłości i zemsty osnuta na tle dziejów trzech pokoleń dwóch
ziemiańskich rodzin, opowieść, której scenerię stanowią tajemnicze i urzekające
wrzosowiska północnej Anglii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz