16 stycznia 2021

Noworoczny bookhaul

           Przychodzą takie dni, że trzeba napisać typowo post służący pochwaleniu się tym co udało się w ostatnich dniach kupić. Najbardziej cieszę się z tych pięknych wydań klasyków.

          Pewnie najpierw zabiorę się za „Krainę nocy”, Melissy Albert i „Ruchomy zamek Hauru”, a dopiero później za trudniejszą lekturę, ale oby równie przyjemną. Ktoś z Was czytał „Wichrowe Wzgórza”, albo „Dumę i uprzedzeni”?

„Kraina nocy”

Melissa Albert ponownie przenosi czytelników do świata pełnego mroku; "Kraina nocy" to kontynuacja „Hazel Wood”. Autorka prezentuje współczesny Nowy Jork, który obserwujemy w tle wydarzeń. Z dbałością o drobiazgi opisuje jego realny charakter, malując równocześnie niezwykły obraz baśniowych krain. Waleczni Finch i Alice pozbawieni kontaktu ze sobą, muszą rozwiązać tę samą kryminalną zagadkę. Nie poddają się nawet w obliczu nadchodzącego końca świata.

 

„Ruchomy zamek Hauru”

Młoda Sophie Kapeluszniczka, z krainy zwaną Ingarią, przykuwa niechcianą uwagę czarownicy i zostaje zamieniona w staruszkę… Decydując, że nie ma nic do stracenia, wyrusza do ruchomego zamku czarodzieja Hauru, który podobno zjada dusze młodych dziewcząt. W zamku Sophie spotyka Michaela, ucznia Hauru, oraz Kalcyfera, demona ognia, z którym zawiera pewien pakt.

 

„Duma i uprzedzenie”

Rzecz dzieje się na angielskiej prowincji na przełomie XVIII i XIX wieku. Niezbyt zamożni państwo Bennetowie mają nie lada kłopot – nadeszła pora, by wydać za mąż ich pięć dorosłych córek. Sęk w tym, że niełatwo jest znaleźć odpowiedniego męża na prowincji. Pojawia się jednak iskierka nadziei, bo oto posiadłość po sąsiedzku postanawia dzierżawić pewien młody człowiek, przystojny i bogaty.

 

„Wichrowe Wzgórza”

Historia tragicznej miłości i zemsty osnuta na tle dziejów trzech pokoleń dwóch ziemiańskich rodzin, opowieść, której scenerię stanowią tajemnicze i urzekające wrzosowiska północnej Anglii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz