Kiedy
dowiedziałam się, że taka gruba książka jak „Ostatnia godzina” będzie miała
miękką oprawę byłam trochę przestraszona. Z doświadczenia wiem, że grzbiety w takich
książkach lubią się łamać, a ja nie chcę, żeby moje były poniszczone. Jednak
okazało się, że wydawnictwo WasPos bardzo dobrze się spisało i książka ładnie
współpracowały z przewracaniem kolejnych stron, przez co książka została nie naruszona.
Sam
projekt przodu nie przypadł mi do gustu, kolorystyka owszem jest ładna, prosta,
jednak oczekiwałam bardziej innowacyjnego rysunku. Za to tytuł z przodu i boku
jest trójwymiarowy, z pewnością nadaje to charakter. Tak
jak cztery klucze nawiązujące do fabuły „Ostatniej godziny”.
Coś
o czym warto wspomnieć, to to, że pod napisem np. część pierwsza wewnątrz jest
ta sama ilustracja co z przodu, co nadaje spójny charakter całości. Tak samo
czcionka z opisu z tyłu, notki na skrzydełkach i sam tekst. Nawet nie
przeszkadza mi tak bardzo, że opis jest biały, bo dzięki temu bardziej się
wyróżnia. To co jeszcze bardzo mi się podoba, to pożółke strony dzięki którym
łatwiej się czyta na słońcu, bo ni odbijają słońca.
Przy okazji z chęcią się dowiem, jakie okładki i papier wolicie? A może nie gra to dla was większej roli. Ja zdecydowanie uwielbiam twardą oprawę i pożółky papier.
Przód okładki: 4,5 gwiazdki
Tył okładki: 5 gwiazdek
Dopasowanie tekstu: 4,75 gwiazdek
Ilustracje wewnątrz: 5 gwiazdek
Całokształt: 4,5 gwiazdki
Suma: 4,75 gwiazdki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz