22 lipca 2020

„Przeklęte miasto”, Ellery Queen

Tym razem naprawdę udało mi się przeczytać kryminał i to autora, a raczej autorów, o których wcześniej nie słyszałam. Swoją drogą bardzo się zdziwiłam informacją, że „Przeklęte miasto” należy do klasyki tego gatunku.

 

Tytuł i autor: „ Przeklęte miasto”, Ellery Queen (Fredric Dannay, Manfred B. Lee)

Gatunek: kryminał

Ilość stron: 479

Data: 18. - 20.07.2020 r.

ISBN 978-83-7785-317-7

Wydawnictwo: Zysk i S-ka P75 gwiazdki.

Moja ocena: 4,75 gwiazdki.

Książka opowiada o pisarzu Ellerym Queenie, który przyjeżdża do Wrighsville, by w napisać nową powieść. Szukając domu na wynajem znajduje „Przeklęty dom”, które historia bardzo go intryguje. Z czasem coraz lepiej poznaje rodzinę właściciela i zakochuje się w jednej z jego córek. Wkrótce po przyjeździe Ellerego Jim, który porzucił Norę przed ołtarzem, wraca. Jednak nie może być tak pięknie, na świat wychodzą trzy listy z przyszłą datą, których autorem jest Jim opisujący chorobę i śmierć żony. Wszystko co złe spotkało Norę wlanie w wyznaczonym czasie. Wszystko wskazuje na męża, rozpoczyna się proces i jedyną osobą broniąca Jima jest przyjezdny pisarz. Czy dowiedzie on niewinności Jima?

         Niestety jest to już kolejna książka na której się zawiodłam, tym razem przeczytałam całą, ale właściwie tylko koniec mi jako tako przypadł do gustu.

         Jest to też druga książka w ostatnim czasie, w której akcja bardzo szybko się rozwija, powiedziałabym nawet, że tym razem za szybko. Autorzy w ogóle nie zwracają uwagi na takie szczegóły jak kreacja bohaterów, czy przestrzeni. Przez co całość wypada dosyć płasko. Z żadnym z bohaterów nie poczułam więzi i nie przejęłam się jakoś zbytnio losem Jima, który został znienawidzony przez całe miasteczko. 

         Język jest kolejnym rzeczą, która niezbyt mi się podobała. Miejscami był trochę przestarzały, co zmniejszało przyjemność jaką miała dać mi ta lektura. Słowa też nie do końca były dopasowane do sytuacji. Może to winna tłumaczenia?

Po jeszcze jednym przejrzeniu „Przeklętego miasta” doszłam do wniosku, że początek jeszcze mi się podobał, dopiero potem fabuła padła. Jakoś mnie ta zagadka nie zaintrygowała, miejscami nawet nudziła. Autorzy nawet starają się jakoś pobudzić swój powieść nagłym zwrotem akcji. Jednak niestety jest on bardzo krótki i od razu zostają rozwiane wszelkie wątpliwości co do mordercy.

Tak jak już wyżej pisałam wyżej zakończenie jest dobre, mimo wszystko tylko tyle mogę o nim powiedzieć. Wszystkie zaczęte wątki zbiegają się w jedną całość i zagadka zostaje rozwiązana. Każdy z bohaterów dostaje swoje szczęśliwe zakończenie.

 

Początek: 4 gwiazdki

Fabuła: 3 gwiazdki

Koniec: 3,75 gwiazdki

 

Świat przedstawiony: 1,5 gwiazdki

Bohaterowie (wykreowanie):

główni: 1,5 gwiazdka

dalsi: 1 gwiazdka

Bohaterowie (przywiązanie):

główni: 0,5 gwiazdki

dalsi: 0,5 gwiazdki

 

Język: 4 gwiazdki

Sposób pisania: 4 gwiazdki

 

Końcowy wynik: 4,75 gwiazdki

Recenzja "Przeklętego miasta" Ellerego Queenego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz